Prawdę mówiąc słodycze są mi do życia bardzo potrzebne, choć niekoniecznie w dużych ilościach. Domowe ciasto, najlepiej z moim ulubionym kremem :) od czasu do czasu załatwiłoby sprawę. Ilość wypieków istotnie zwiększa jednak fakt, że mam w domu prawdziwego łasucha..... Tak wiec cieszę się, że mam dla kogo piec i robię to ostatnio coraz częściej.
Biszkopt robimy tak samo jak tutaj tylko, że zamiast migdałów dajemy 2 czubate łyżki kakao. W sumie powinno być 3/4 szklanki mieszanki mąki i kakaa, 3 jajka, ocet, proszek do pieczenia. Po ostudzeniu przecinamy go na pół, każą warstwę nasączamy wodą z cukrem i przekładamy gruszkami.
Warstwa galaretkowo-owocowa
2 gruszki
1-1,5 szkl wody
3-4 łyżki cukru
2 łyżki żelatyny
Gruszki gotujemy w syropie, studzimy, kroimy w kawałki. Syrop redukujemy do objętości 3/4 szklanki, rozpuszczamy w nim żelatynę, studzimy. Gdy galaretka zacznie się ścinać wymieszać z owocami i ułożyć na cieście. Można biszkopt posmarować cienką warstwą bitej śmietany i dopiero na to wylać
galaretkę- mniejsze prawdopodobieństwo, że wsiąknie.
Przykryć drugą warstwą biszkoptu i całość posmarować kremem z mascarpone i śmietany:
250 ml kremówki
2 -3 łyżki cukru
min.125 gr, max 250 gram mascarpone
Kremówkę ubić z cukrem, wymieszać delikatnie z serkiem.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz