Etykiety

sobota, 8 października 2011

Jesienne ciasto śliwkowe

Idealna pora na rozpoczęcie działalności
Ciekawe, czy wiele jest takich osób, które tak jak ja lubią jesień....

Bo to, że nie jest to reguła- domyślam się :)
Dla znakomitej większości ludzi jest to pora uporczywego błocka, krótkich dni i pewnego święta uważanego za jedno z bardziej komercyjnych.


Dla mnie natomiast jest to czas długich spacerów, grzybobrania, zrudziałych traw i tej nutki nostalgii, unoszącej się nieuchwytnie gdzieś w powietrzu, którą tak lubię.... Do tego ta piękna, ciepła barwa światła słonecznego....O tak, to moja ulubiona pora roku, za co opozycjonistów bardzo przepraszam:) 
Jesień 2011 była jak dotąd bardzo łaskawa- z czego korzystałam intensywnie (wycieczki rowerowe- poznałam nieco okolice Namysłowa- polecam!), ciekawe kiedy będę znowu w październiku chodzić w krótkich spodenkach i T-shircie.

Miało być jednak o gotowaniu.....


No to będzie o gotowaniu :)
Zgodnie z tematem:

(Bardzo)Jesienne ciasto śliwkowe

Kruche ciasto:
20dag mąki
20 dag zimnego masła
10 dag cukru
½ łyżeczki proszku do pieczenia
2 jajka
Z podanych składników zagnieść szybko ciasto, jeśli będzie zbyt suche- dodać łyżkę wody, wylepić nim formę do tarty ok.  24 cm, zostawić ok 1/3 ciasta na uformowanie wierzchniej warstwy. Włożyć formę do lodówki.
Warstwa owoców:
1 kg śliwek
1 łyżka przyprawy do piernika
1 łyżka mąki
1-2 łyżki cukru


Śliwki umyć, wypestkować, obtoczyć w "suchych" składnikach, pozbyć się ich ewentualnego nadmiaru. 

Formę wyjąć z lodówki, napełnić ją owocami, przykryć wałeczkami z pozostawionej części ciasta tworząc kratkę (ciasto nie powinno się zbytnio nagrzać, więc lepiej darować sobie od razu perfekcjonizm w tej kwestii :) ). Włożyć do nagrzanego na 180 stopni piekarnika i piec do zezłocenia się brzegów. W razie niepewności można posłużyć się wykałaczką. 
(Dobra, przyznam się. Nigdy nie patrzę na czas pieczenia, niestety tej informacji raczej nie należy się tu spodziewać...)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz